Kategoria: transport informacja
Kontrole prędkości. Rodzaje kontroli. Kto ma prawo kontroli drogowej. Jak działają fotoradary. Legalizacja urządzeń. Jak uniknąć mandatu.
Kontrola prędkości na drogach jest praktyką codzienną i powszechną. Są one przeprowadzane w punktach stacjonarnych oraz doraźnie w miejscach dowolnie wybranych przez upoważnionych do tego funkcjonariuszy policji drogowej, bądź innych służb.
Z jednej strony mamy do czynienia z powszechną akceptacją karania i eliminowania z dróg publicznych użytkowników pojazdów, którzy stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa wszystkich pozostałych, a z drugiej czujemy dyskomfort, gdy na skutek gapiostwa lub beztroskiej jazdy widmo zapłacenia mandatu za sporadyczne przewinienie spotka nas samych.
Trzeba pamiętać, że uprawnienia kontrolne ma nie tylko policja drogowa, lecz także funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego, funkcjonariusze Straży Granicznej, Służby Celno-Skarbowej, Inspekcji Ochrony Środowiska oraz strażnicy miejscy.
By obraz był pełny, należy do tej listy dodać stacjonarne punkty kontroli drogowej, które w sposób ciągły wyłapują użytkowników dróg łamiących obowiązujące przepisy Kodeksu Drogowego, rejestrując elektronicznie te wykroczenia.
Wśród nich rozróżniamy:
- Pomiar Punktowy
- Pomiar Odcinkowy
- Rejestracja Przejazdu na czerwonym świetle
- Punkt Kontrolny
Funkcjonariusze wymienionych wcześniej służb bardzo często pełnią kontrolę w miejscach przypadkowych, choć nie jest tajemnicą, że istnieje cała sieć punktów na drogowej mapie Polski, w których kontrole są czynione systematycznie.
Miejsca punktów kontroli w konkretnych regionach Polski można znaleźć na specjalnych mapach w Internecie.
W przypadku popełnienia wykroczenia zdjęcie z reguły jest przekazywane do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Można nie przyznawać się do winy, jednakże nie zwalnia to z zapłaty za wystawiony mandat.
Można to zrobić w urzędzie gminy lub miasta właściwego dla swojego miejsca zamieszkania. Poza tym takie informacje o mandatach ma także policja. O mandaty nałożone przez straż miejską możemy pytać w również w urzędzie gminy lub miasta.
W teorii wszystkie fotoradary Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym powinny działać. Obecnie w Polsce jest zainstalowanych i działa 400 fotoradarów, 30 odcinkowych pomiarów prędkości, a w 20 miejscach monitorowane jest czy kierowca nie przejechał skrzyżowania na czerwonym świetle. Oczywiście w praktyce zdarza się, że fotoradar jest nieaktywny. Nie warto jednak liczyć na taki zbieg okoliczności.
W nocy bardzo łatwo można zauważyć błysk. W dzień rzeczywiście trudno zorientować się, czy fotoradar zadziałał. Dobra informacja jest taka, że fakt, iż fotoradar zrobił zdjęcie, nie oznacza, że na pewno zostanie wystawiony mandat.
Gdy fotoradar zarejestruje przekroczenie prędkości na drodze, wykonuje zdjęcie oraz rejestruje obraz numeru rejestracyjnego pojazdu. Twarz kierowcy może być niewyraźna, ale nie ona ma wpływ na adresata wystawionego mandatu, to jest osoby skazanej do jego uiszczenia.
Niektóre z nich – tak. Główny Inspektorat Nadzoru Drogowego poinformował o 100 nowych fotoradarach z taką opcją. Nowo instalowane urządzenia będą miały możliwość robienia zdjęcia również z tyłu pojazdu. Motocykliści i kierowcy jednośladów muszą mieć się na baczności, bo to szczególnie z myślą o nich dokonuje się tej operacji wymiany urządzeń. Jest to też sposób na tych, którzy zasłaniają tablice rejestracyjne.
Tak można, ale odwołanie od mandatu należy złożyć w ciągu 7 dni od daty jego przyjęcia. Składa się je do sądu właściwego dla miejsca popełnienia wykroczenia.
Zgodnie z prawem fotoradary powinny robić zdjęcia kierowcom, którzy przekroczą prędkość dozwoloną o 11 km/h i więcej. Ich dokładność to zazwyczaj 3 km/h +/- przy prędkościach do 100 km/h.
Podwyższeniem kwoty mandatu. Mandat powiększy się wówczas o 100 zł, a do tego dokłada się jeszcze 2 punkty karne. Jednym zdjęciem można więc uzbierać sporą sumę do zapłacenia.
Bezwzględnie tak. Każde urządzenie do mierzenia prędkości (fotoradar, ręczny miernik radarowy czy laserowy), musi mieć aktualne świadectwo legalizacji. Oznacza ono, że urządzenie jest sprawne i może być wykorzystywane przez funkcjonariuszy do kontroli.
Dodać należy, że służby kontrolne dość wnikliwie pilnują terminów "przeglądów" swoich urządzeń i używanie mierników bez legalizacji jest bardzo sporadyczne. Jeśli jednak tak się zdarzy, to mamy szczęście, bo nie powinniśmy dostać mandatu.
Przed przyjęciem mandatu mamy prawo poprosić o pokazanie odpowiedniego dokumentu. Kontrolujący funkcjonariusz ma obowiązek go okazać. Znajdziemy w nim datę ważności legalizacji wraz z numerem seryjnym urządzenia, dla którego została wydana.
Jest jeden sposób, który daje 100% pewność, że nie zostaniemy ukarani mandatem.
Jaki? Bardzo prosty.
WYSTARCZY PRZESTRZEGAĆ PRZEPISÓW O RUCHU DROGOWYM.
Wyświetlenia: 648